Uważaj na bakterie – czają się też w domu!

Pleśń może szkodzić w domu

Cóż, skończyło się piękne, słoneczne lato i nadeszła jesień. No prawie, bo ta kalendarzowa jesień zacznie się po 20 września. Jednak już teraz widzimy więcej opadów deszczu, robi się zimniej i dzieci wracają do szkół, przedszkoli żłobków. Oby zostały tam jak najdłużej, bo nie wiemy czy i kiedy pojawi się kolejna fala covidowa… Tak, pamiętacie lockdowny i hasło zostań w domu. A wiecie, że w domu też możecie trafić na bakterie i wirusy? O tym będzie ten artykuł.

Lubimy jesień czy nie?

Ciężko stwierdzić. Raz to pora przeważnie nielubiana, bo kojarząca się z pluchą i często zachmurzonym niebem. Innym razem widzimy kolorowe liście i myślimy o złotej, polskiej jesieni. Mimo wszystko jednak jesień to raczej „trudniejsze” warunki atmosferyczne, które nie raz i nie dwa są powodem przeziębień i częstszego przebywania w domu. Szczególnie wiedzą to rodzice, którzy albo sami są mniej odporni jesienią i trafiają na L4 albo muszą zostać ze swoimi dziećmi. Czy przyczyny chorób można szukać tylko w aurze? Niekoniecznie. Na ataki wirusów i bakterii narażamy się codziennie. W szkole, w pracy, w przedszkolach, w komunikacji miejskiej itd. A czy zostając w domu będziemy w 100% bezpieczni? To zależy, bo jeśli szukałoby się głównej przyczyny jesiennych nieszczęść zdrowotnych, to znalazłoby się ją w… kropli wody. W istocie, to wilgoć jest środowiskiem, które sprzyja mnożeniu się drobnoustrojów i w którym czują się one jak – nomen omen – ryba w wodzie.

Jesień to piękno, ale jesień to też choroby

Pleśń – problem czający się w domu?

Często nie pamiętamy o tym, że oprócz bakterii chorobotwórczych są też inne organizmy czujące się dobrze w wodnym środowisku. Również one potrafią nam przysporzyć kłopotów zdrowotnych i nie muszą przybywać z zewnątrz by atakować. Ich ulubionym środowiskiem jest bowiem wnętrze domu, są tam bezpieczne schowane przed słońcem… Jeżeli ściany są wyziębione i wilgotne, to pleśnie, bo o nich mowa, mają dla siebie idealne siedlisko na mnożenie się i szkodzenie nam.

Badania wskazują, że pleśnie, na równi z mikrobami, mogą one poważnie zagrażać zdrowiu. Bezpośredni kontakt z pleśnią może prowadzić do zapalenia zatok, oskrzeli i płuc, a także nasilać objawy astmy. U osób mających kontakt z pleśnią pojawiają się też bóle głowy, mięśni i stawów, zaniki pamięci i inne. Lista objawów jest, niestety, długa. A to taki niepozorny wróg czający się w kącie, prawda?

Wilgoć w domu, czyli czarne ściany i czarne myśli?

Łatwo to sobie zobrazować. Nic przyjemnego, prawda? W tej sytuacji staje się jasne, że warto jest zwrócić uwagę także na wnętrze naszych domów i na to w jakim stanie są ściany. Na przykład czy tu i ówdzie nie pojawiają się pleśniowe zmiany na murze. Wszelkie odstępstwa od normy mogą tu być sygnałem alarmowym. Najrozsądniej jest wtedy zasięgnąć rady specjalisty, który stwierdzi na jakim etapie zagrzybienia są ściany i jaki rodzaj osuszania będzie w danym przypadku najlepszy. Takie działania są dobrą, sprawdzoną i przynoszącą efekty praktyką.

Pleśń to zagrożenie. Walcz z tym!

Zło, które samo się nie pokona

Pleśń to takie zło, które samo się nie pokona. Okazuje się przecież, że nie jesteśmy bezbronni wobec złośliwości natury i możemy skutecznie przeciwdziałać wirusom, bakteriom, a także pleśni w domu. W ten sposób zachowamy dobre zdrowie nawet w niesprzyjającej porze roku, przecież jesień nie musi być zła. Tu negatywnym bohaterem jest właśnie ta pleśń i bakterie, które jednak przecież można pokonać. Domowymi sposobami albo przy pomocy profesjonalistów z Hydroblokady. Jeśli masz dodatkowe pytania to czekamy. Można do nas dzwonić (500 600 044) lub pisać poprzez nasz fanpage na Facebooku.

top
CzechGerman