Skąd się bierze wilgoć w domu? Część 2.

NIE dla rozwoju pleśni! Duża wilgotność to problem nie tylko w starym domu, ale i nowym budownictwie.

Problem z powstawaniem wilgoci to temat, który rozrósł się nam aż na dwa artykuły. Wcześniej pisaliśmy o tym w części 1, teraz zapraszamy do części 2. Dowiedz się skąd ta wilgoć w Twoim domu czy mieszkaniu.

Wina leży po Twojej stronie (niedostateczna wentylacja pomieszczeń)

Problem związany z wilgocią spowodowany w 100% z naszej winy. Wiesz już o tym z 1 części tego tematu. Ty gotujesz, Ty pierzesz i suszysz pranie, Twoją winą jest niesprawna wentylacja. Przecież w każdym domu znajdują się kratki i kanały wentylacyjne, a oprócz tego po prostu systematycznie wietrzysz mieszkanie (lub dom) otwierając okna. Wszystkie kanały wentylacyjne są wybudowane z konkretnej potrzeby – mają gwarantować odpowiednią wentylację i cyrkulację powietrza. Z tego też względu ich blokowanie, zastawianie, zatykanie, zaburza ten przepływ, co z kolei powoduje nadmiar wilgoci w pomieszczeniach.

Opisane powyżej „generatory wilgoci” stanowią jednak niewielki problem i dość łatwo sobie z nimi doradzić, jeśli zostawimy wentylację w spokoju (tę sprawną) i damy jej pracować.

Zbyt duża wilgotność w domu pojawia się przez brak przewiewu - wilgoć pojawia się podczas naszych codziennych czynności.

Przesiąkanie z gruntu (wilgoć w domu przychodzi z zewnątrz)

Dużo większym zmartwieniem niż problem z wentylacją, jest zamokły grunt. Dotyczy  to najczęściej właścicieli domów jednorodzinnych, niemniej jednak mogą się z nimi borykać też lokatorzy starych kamienic i najniższych pięter w blokach.

Bardzo duży problem w starym budownictwie? Owszem, ale zdarza się też, że jest spotykany jednak też w nowym, jeśli budynek został wbudowany nieprawidłowo lub z pewnymi niedopatrzeniami. Przykład? Źle położona izolacja (lub jej brak czy zniszczenie z czasem może powodować przesiąkanie się do domu wilgoci z gleby.) Sytuacja taka jest o tyle niebezpieczna, że ceglane mury naszego domu mogą ciągnąć wodę z gleby, jak przysłowiowa gąbka. Sprawa ta nabiera jeszcze większego znaczenia, jeśli podnosi się poziom wód gruntowych. W takiej sytuacji oprócz wilgoci, jeśli mamy pecha, w naszej piwnicy może pojawić się też nawet woda. To już prosty przepis na zalanie piwnicy (co robić w takim przypadku dowiesz się z tekstu “Mój dom został zalany – co robić?“.

Dach (zawilgocenie ścian i pleśń pojawia się też na wysokości)

Mieszkańcy najwyższych pięter raczej nie mają co obawiać się podciekania z piwnicy, nie dojdzie to do ich mieszkania. Ale nie oznacza to, że u nich wilgoć się nie pojawi. Jeśli uszczelnienie dachu jest stare lub źle położone, to podczas opadów deszczu może dojść do przesiąkania wody i wilgoci do murów budynku. Problem jest widoczny najczęściej w starych kamienicach czy blokach z wielkiej płyty, w których spółdzielnia nie ma środków na remonty.

Szczególnie niebezpieczne jest posiadanie nieszczelnego dachu. Sprzyja to wilgoci i rozwojowi grzybów (no i te mokre plamy na suficie). Wilgoć w domu to Twój wróg.

Okna (zbyt dobre?!)

Większość z nas, w ciągu lat wymieniła swoje stare okna na nowe, plastikowe. Rozwiązanie to zapewnia mniejsze straty ciepła, dużo większą szczelność i nie nie zawiewa nam w zimie. Problem w tym, że okna tego tupu są zbyt szczelne, po prostu “nie oddychają”. Oczywiście są dużo lepsze od starych drewnianych, ale ich użytkownicy nie zmieniają starych przyzwyczajeń. W przypadku starych okien, zawsze były gdzieś jakieś nieszczelności, dzięki którym następował proces wymiany powietrza. Okna z PCV, jeśli nie posiadają mikrowentylacji albo nawiewników, wymagają otwierania, by wywietrzyć mieszkanie. W przeciwnym razie wilgoć w pomieszczeniu będzie gromadzić się w najczęściej w najzimniejszych punktach. Przeważnie, o ironio, pleśń pojawia się właśnie w okolicach okien.

Innym problemem związanym z wilgocią i oknami jest ich niewłaściwe osadzenie, dlatego też pomimo tego, że wydaje się to łatwą czynnością, należy zostawić ją odpowiednim fachowcom.

Jest problem, jest też rozwiązanie

Na sam koniec wypadałoby jeszcze wspomnieć o jednym źródle wilgoci, o człowieku. Gdy rozmawiamy, pocimy się czy nawet oddychamy, wytwarzamy parę wodną. Dobrze więc byśmy nigdy nie wchodzili do mieszkania, ewentualnie nie oddychali w nim? Nie no, bzdura. Mieszkajmy, ale pamiętajmy do wentylacji wnętrz – człowiek jest źródłem problemów, ale równocześnie może być ich rozwiązaniem. Paradoks.

Dobrym pomysłem wydaje się zakupienie czujnika wilgoci. Zarodniki pleśni i grzyby pleśniowe będą miały trudniej, a Twój układ oddechowy łatwiej.

top
CzechGerman